| | Sala wspólna | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Florence Skoczek | Właścicielka Valhalli | Psycholog szkolny
Liczba postów : 445 Dołączył/a : 06/01/2013
| Temat: Sala wspólna Pon Lip 15, 2013 1:21 pm | |
| Duża komnata wypełniona wszelkiego rodzaju kanapami, fotelami i krzesłami. Przeplatają się one z różnej maści szafkami i półkami, wypełnionymi dosłownie wszystkim. Sala wspólna służy głównie do relaksu i można tu znaleźć masę rzeczy - sztalugi, szachy, piłki do koszykówki, wielki telewizor.... Co tylko dusza zapragnie. Przypomina to trochę stary magazyn w którym zgromadzono wszelkie rzeczy zapewniający ludzką rozrywkę. Nie wiedzieć czamu, jest tu nawet nowoczesny teleskop - ale po co maszyna do obserwowania nieba pod ziemią, nikt nie wie... | |
| | | Ezekiel Król | Ochroniarz w Valhalli
Liczba postów : 70 Dołączył/a : 01/07/2013
| Temat: Re: Sala wspólna Czw Wrz 12, 2013 1:01 pm | |
| Ach, dzielnica portowa gdzie dziwki są powszechnie nazywane "nosicielkami" a powietrze ma przyjemny zapach nafty... Ale to nie ta historia. Ezekiel nie wychylał się ze swojej nory już od długiego czasu. Nieogolony i wyraźnie niewyspany spędzał coraz więcej czasu w kanałach a coraz rzadziej oglądał świat zewnętrzny. W tym właśnie momencie wszedł do sali wspólnej kryjówki rebeliantów. Salę tę niektórzy zwykli nazywać pokojem życzeń, być może dlatego że alkoholu nie brakowało tu nigdy. Usiadł na wielkim pufie przy stoliku, założył na nos okulary w drucianej oprawce i z wyrazem zniesmaczenia na twarzy przyjrzał się kartce papieru na stole. Dziwne miejsce do leżenia dla ulotki z pizzerii. Zupełnie jakby to była jakaś sugestia... Ezekiel wyciągnął z kieszeni telefon Flo i wytarł go o swoją kamizelkę. Spojrzał na ekran i po stwierdzeniu że nie jest aż tak tragicznie uwalony, wykręcił numer do pizzeri. -Zamawiam Mię do siedziby rebeliantów. - powiedział do słuchawki natychmiast po tym jak odebrano telefon w pizzerii - Nie sypnę Ciebie jak Ty nie sypniesz mnie. Tak, wiem jak to jest. Dźgniesz czarnucha między żebra i potem 25 lat czytasz biblię.- uśmiechnął się natychmiast. Zamówienie zostało przyjęte. Położył nogi na stoliku i odpalił samolociki na telefonie. Wybrał odpowiedni myśliwiec i dołączył do bitwy między graczami z całego świata. -ZA MATUSZKĘ ROSJĘ- krzyknął, próbując kontrolować swój wirtualny rosyjski dwupłatowiec. | |
| | | Misaka Trefl | Asystentka doktora Shizuo Takeru
Liczba postów : 28 Dołączył/a : 28/08/2013
| Temat: Re: Sala wspólna Nie Wrz 15, 2013 6:06 am | |
| Hopsa. Wskoczyła zwinnie na oparcie fotela, który stał naprzeciw siedziska Ezekiela i zaczęła wpatrywać się w niego. Wyglądał na znudzonego... Taiga nie miała problemu z dostaniem się do "kwatery głównej" rebeliantów. Wycieczki po kanałach miała w końcu opanowane. Poszczęściło się jej jednak, ze wpadła na poszukiwanego przez nią człowieka już w pierwszym miejscu, do którego postanowiła zajrzeć. Pokój Życzeń był jednym, z miejsc w których Misaka lubiła przebywać, jeśli miała przebywać poza domem Doktora, jednakże było to dla niej dobre miejsce kiedy przebywała w swojej kociej postaci. Tyle mebli! Tyle szafek! I wszędzie jest niewiarygodnie wygodnie! Kocica wpatrywała się w niego oczekując reakcji. Co jak co ale nie zwykła zaczynać pierwsza oraz nie chciała naruszać jego przestrzeni osobistej. Miała dla niego wiadomość, którą musiał sobie wyciągnąć z zewnętrznej kieszonki jej plecaczka. W miarę możliwości Taiga nie chciała wracać do swojej ludzkiej postaci. Było to dla niej nieco krępujące. Co z tego ze miała w plecaczki podstawowe okrycie wierzchnie? przy obcych ludziach zawsze musiała opuszczać pomieszczenie. Tego skrępowania nie miała tylko przy Doktorze. W końcu to on ją stworzył... Ale mniejsza! Wracając do tego co ważne, ruda kocica siedziała na oparciu fotela znajdującego się naprzeciw Króla i czekała na jego przyzwolenie do mówienia, lub podejścia do niego. | |
| | | Ezekiel Król | Ochroniarz w Valhalli
Liczba postów : 70 Dołączył/a : 01/07/2013
| Temat: Re: Sala wspólna Nie Wrz 15, 2013 2:29 pm | |
| Zaiste, Ezekiel był niesamowicie znudzony. Nie zwracając uwagi na to co się dzieje dookoła niego, zniecierpliwiony wykręcił numer do pizzerii. -Twoja matka jest tak łatwa, że gdyby była pinem to brzmiałaby 1234.- powiedział chłodnym głosem do słuchawki, kiedy jakiś turek poprosił go o zamówienie. Natychmiast szybko się rozłączył i wyrażając swoje zadowolenie rozłożył się na fotelu. Uwielbiał obrażać losowych ludzi kiedy nie miał co robić. W końcu po jakiś dwóch minutach bezczynności zauważył siedzącego na oparciu fotela kota. Jak to kot, wyglądał kusząco puszyście. Niegdyś, kiedy był jeszcze na niższym szczeblu w organizacji długo zastanawiał się nad ideą kota-pułapki. Żołnierz zachęcony przez mięciutkie kocie futerko, miał się do niego zbliżyć, a wtedy JEB, ładunki wybuchowe przywiązane do kocura wybuchały. I właśnie to wpomnienie zwróciło jego uwagę na pakunek jaki kot niósł na grzbiecie. Był naprawdę rozdarty w sobie. Zgodnie z regulaminem, który mówi że ogień zwalcza się ogniem, powinien wypalić do kota z rpg-7, ale z drugiej strony chciał dotknąć jego puszystego futerka. -Kici, kici.- przełamał się, jednak na wszelki wypadek biorąc do ręki nóż motylkowy. Sam nie wiedział co chciał zdziałać nożem przeciwko kotem nafaszerowanym ładunkami wybuchowymi i prawdopodobnie LSD, jednak kosa dodawała mu odwagi w każdej sytuacji. Zamierzał uważnie zbadać ten "plecaczek" jaki ze sobą miała kotka.
| |
| | | Misaka Trefl | Asystentka doktora Shizuo Takeru
Liczba postów : 28 Dołączył/a : 28/08/2013
| Temat: Re: Sala wspólna Pon Wrz 16, 2013 6:36 pm | |
| Zastrzygła uszami na jego zawołanie i podniosła się. Machnęła ogonem z prawej na lewą i z lewej na prawą przykucając tym samym na tylnych łapkach. Przygotowywała się do skoku, więc kolejnej zachęty nie potrzebowała. Dziwiła się, że Ezekiel jej nie poznał. Przecież po przemianie, Shizuo przedstawiał ją niemal wszystkim ludziom, kogo tylko znał. Tak był dumny ze swojego pierwszego udanego eksperymentu. Ale z drugiej strony Taiga nie posiadała żadnych znaków szczególnych w swojej kociej postaci, więc nie różni się praktycznie niczym od zwykłego dachowca. Tak...to, że Ezekiel jej nie rozpoznaje jest wybaczalne. Hopsa! Wykonała w końcu długi skok i tym jednym susem wylądowała mu na kolanach. To, ze jej nie poznaje nawet jeśli jest to wybaczalne, nie znaczy, że nie wolno jej się tym faktem pobawić. Zaczęła więc się kręcić na jego kolanach szukając sobie wygodnego miejsca i wbijała przy tym pazurki w jego nogi tak, jakby chciała ubić sobie legowisko. W końcu kładzie się i...mruczy. Wiadomość którą ma do przekazania może trochę poczekać. Raz na jakiś czas Misace należy się odrobina rozrywki...albo czułości, jak kto woli. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Sala wspólna | |
| |
| | | | Sala wspólna | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |